Uczestniczyliśmy w nietypowych zajęciach w bardzo ciekawym miejscu. Trzebiatów zamieniliśmy na Szczecin, szkołę na Książnicę Pomorską im. S. Staszica, a klasę na dział rękopisów. Jego kierowniczka i jednocześnie przewodniczka po bibliotece pokazała nam książki nie tylko w formie kodeksu, ale również zwoju. Dowiedzieliśmy się, czym różni się pergamin i papirus od papieru czerpanego oraz papieru kwaśnego. Przekonaliśmy się, że pisano również na skórach wołowych i liściach palmowych. Wszystko mogliśmy nie tylko zobaczyć, ale również dotknąć i przekartkować. Z bliska przyjrzeć się pismu ręcznemu z XII wieku oraz odręcznym rysunkom ilustrującym tekst. Trzymaliśmy w dłoniach księgi liczące kilkaset lat. Te ogromne ważące kilka kilogramów i te malutkie wielkości zapałczanego pudełka, których tekst można czytać tylko pod lupą. Niezwykłym doświadczeniem było zobaczenie z bliska oryginalnych wersji wierszy K. I. Gałczyńskiego pisanych ręcznie. Mieliśmy również wyjątkowe szczęście przyjrzeć się inkunabułowi z pismami św. Bonawentury z 1489 roku po renowacji, udostępnionemu czytelnikom tylko na kilka dni przed zamknięciem go w bibliotecznym skarbcu.
Przy okazji zwiedziliśmy wystawę poświęconą S. I. Witkiewiczowi, prezentującą między innymi oryginalne listy pisane do żony. Ogromnym zaskoczeniem była dla nas sala im. Zbigniewa Herberta, naszego Patrona. Książnica jest w posiadaniu całego, prywatnego księgozbioru poety. Jest też jedyną biblioteką posiadającą pinakotekę. Nasza przewodniczka wyjaśniła nam, że to „biblioteka obrazów”, które można wypożyczać do domu.
Przekonaliśmy się, że świat książki jest bardzo ciekawy.