W najnowszym, 24 numerze z 2015 roku ogólnopolskiego dwutygodnika dla młodzieży „Cogito” ukazały się dwa wiersze Mateusza Jureczki. O jednym z nich pod tytułem „Ojciec Cogito”, krytyk literatury Ludwik Janion prowadzący dział „Czas na debiut” napisał – „Wiersz ma barokowy nastrój, przemawia do nas słowami groźnego kaznodziei, które niczego dobrego nie wróżą, od początku po koniec”.
Ta ocena profesjonalisty jest dowodem na rozwój poetycki Mateusza, który zaczynał od „kawałków” rapowych. Po dwóch latach pracy ze słowem i eksperymentów z formą literacką, można powiedzieć, że stał się poetą, z którego nasz Patron, Zbigniew Herbert, mógłby być dumny.
Poezja Mateusza jest trudna w odbiorze i interpretacji. Zmusza do zastanowienia się, zatrzymania w biegu życia, by nad tym właśnie życiem pomyśleć. Nie można jej przesłania zrozumieć, posługując się tylko uniwersalnym językiem emocji. Do tego potrzebny jest klucz w postaci wiedzy. Mateusz często odwołuje się do Biblii, mitologii różnych narodów, a także do klasyki literatury pięknej. Lubi przy tym zaskakiwać odbiorcę zagadkami i szaradami ukrytymi w treści wiersza lub jego konstrukcji. I tylko jedno nie zmieniło się. Rytm. Czuje się go w każdej strofie, w każdym wersie, bo gdzieś tam w Mateuszu-poecie nadal tkwi rapujący chłopak.