Rajd Zakopane 2014

Tradycją w naszej szkole jest wrześniowy wyjazd w góry do Zakopanego. W tym roku wybraliśmy się autokarem z najlepszym kierowcą, jakim jest Wojtek Gutkowski oraz opiekunami – profesorami:  Zbigniewem Kupczykiem, Krzysztofem Ryłowem i  Romanem Szafrańskim. 

Po całonocnej, dwunastogodzinnej jeździe, dotarliśmy w sobotni poranek do Zakopanego. Nie marnując czasu, po krótkim odpoczynku, wybraliśmy się na zwiedzanie miasta, zaliczając po drodze niewielkie szczyty –Antałówkę i Gubałówkę. Stamtąd obserwowaliśmy przepiękną panoramę całych Tatr.

W następnych dniach, wykorzystując ładną pogodę, przeszliśmy najważniejsze szlaki tatrzańskie.

Niedziela – trasa wiodąca do schroniska Murowaniec, a następnie nad Czarny Staw Gąsienicowy i znany wszystkimKasprowy Wierch, gdzie nie daliśmy się skusić na zjazd koleją linową.

Poniedziałek – to najdłuższa i najtrudniejsza wyprawa do Doliny Chochołowskiej, a następnie Doliny Kościeliskiej. Początkową część trasy pokonaliśmy rowerami lub kolejką szynową, a potem bezproblemowe przejście całej trasy do schroniska Ornak. Nagrodą była możliwość obserwowania wygrzewającego się na słońcu świstaka.

Wtorek – po forsownych, wcześniejszych wycieczkach, pozwoliliśmy odpocząć naszym obolałym i obtartym nogom. Odpoczynek polegał na przejściu krótkiej, pięciogodzinnej trasy. Jednej z najpiękniejszych, prowadzącej od Kuźnic przez Dolinę Białego na Sarnią Skałę, skąd roztaczał się wspaniały widok na Zakopane i okolice, a po przeciwnej stronie na masyw Giewontu.

Środa – drobna mżawka pokrzyżowała nam plany, opóźniając wyjazd nad Morskie Oko, ale warto było poczekać. Szczególnie dla tych z nas, którzy poprzez staw dotarli do Wrót Chałubińskiego, gdzie z nisko zawieszonych chmur wyłoniła się słoneczna część Tatr Słowackich.

Czwartek – nadzieja na ładną pogodę ulotniła się, dlatego przeszliśmy się jedynie w stronę Giewontu i z powrotem.

Piątek – koniec wizyty w Tatrach. Jedziemy do Krakowa, gdzie z przewodnikiem zwiedziliśmy najważniejsze zabytki miasta, wchłaniając kulturalny klimat grodu.

   Do zobaczenia za rok!