Patron szkoły

Zbigniew Herbert – wybitny poeta, eseista, dramaturg, niepowtarzalna osobowość i legenda polskiej poezji współczesnej, jednocześnie „jeden z gigantów poezji światowej”, przez wiele lat kandydat do literackiej Nagrody Nobla, należący do największych buntowników ostatniego półwiecza. Jako poeta od początku nie mieścił się w krytycznoliterackich ramach. Najpierw ochrzczono go mianem poety olimpijskiego i klasycznego. Nazwano go też „poetą współczesności”, „depozytariuszem umarłych”, poetą metafizycznym. Według jednych był poetą metafizycznym, a nawet mistycznym, poetą kultury, według innych nawet poetą katolickim, według jeszcze innych – publicystycznym i politycznym. Jedni mówili o nim, że klasyk, drudzy, że romantyk, nazywano go „wygnańcem z Arkadii” i „uciekinierem z Utopii”.
Posiadał przy tym rzadką umiejętność mówienia o sprawach najważniejszych i najbardziej skomplikowanych w sposób prosty i jasny, bez nadużywania wielkich słów. Słowa potwierdzał postawą. Jego biografia jest również fascynująca jak twórczość.

Urodził się 29 października 1924 roku we Lwowie. Ojciec przyszłego poety był prawnikiem i dyrektorem jednego z lwowskich banków. Co interesujące, rodzina Herbertów pochodzi prawdopodobnie z Anglii, a do Galicji trafiła przez Austrię. Pradziadek Zbigniewa Herberta nie umiał ani słowa po polsku i był nauczycielem języka angielskiego. Trudno dopatrzyć się w tym bezpośrednich przyczyn europejskości Zbigniewa Herberta, czy iście anglosaskiej powściągliwości jego liryki. Niemniej jest to fakt symboliczny i może nie całkiem bez znaczenia. Rok przed wybuchem wojny rozpoczął naukę w Gimnazjum imienia Kazimierza Wielkiego we Lwowie. Podczas wojny imał się różnych zajęć. W 1942 roku ukończył szkołę podchorążych. Jednocześnie uczęszczał na tajne komplety i w 1943 roku zdał maturę. Następnie studiował filologię polską na tajnym Uniwersytecie Jana Kazimierza. W 1944 roku wyjechał do Krakowa, gdzie rozpoczął Studia na Akademii Sztuk Pięknych, ale pierwszy tytuł magistra uzyskał z ekonomii, kończąc w 1947 roku Akademię Handlową. Ukończył też prawo na Uniwersytecie Mikołaja Kopernika w Toruniu oraz filozofię na Uniwersytecie Warszawskim w latach 50.

Aby się utrzymać bez pomocy materialnej ze strony rodziny, w czasie, gdy ze względów politycznych nie mógł publikować swoich opinii w pismach literackich i nie chcąc zgodzić się na jakikolwiek kompromis moralny, wykonywał różne, często nielicujące z pozycją człowieka mającego dyplomy trzech fakultetów, prace. Między innymi był projektantem urządzeń sanitarnych, ekspedientem w sklepie, wypłacał głodowe renty emerytowanym nauczycielom, pracował w spółdzielni zajmującej się wydobyciem torfu i … pisał. Debiutował na łamach tygodnika „Dziś i jutro” w roku 1950. Współpracował też z „Tygodnikiem Powszechnym”, gdzie prowadził dział felietonowy „Bez ogródek”. Ponadto drukował w „Przeglądzie Powszechnym” i „Twórczości”, współredagował miesięcznik „Poezja”. Lata 1963-68 to czas wypełniony wieloma podróżami – do Anglii, Włoch, Niemiec, Francji i Grecji. W roku akademickim 1970-71 przebywał na Zachodnim Wybrzeżu Stanów Zjednoczonych jako visiting professor Uniwersytetu Los Angeles. Niemal jednocześnie w latach 1971-72 Zbigniew Herbert został przyjęty do kilku elitarnych stowarzyszeń literackich i akademii, spośród których najważniejsze to Polski PEN Club i Akademie der Künste z Berlina Zachodniego. W 1975 roku poproszono go, aby wykładał na utworzonym kilka lat wcześniej Uniwersytecie Gdańskim.

Obok pracy literackiej zaangażował się w działalność polityczną. W grudniu 1975 roku podpisał list żądający udostępnienia Polakom zamieszkałym w ZSRR kontaktu z polską kulturą. W grudniu 1975 roku, wobec projektowanych zmian Konstytucji, podpisał Memoriał 59. Było to pierwsze masowe wystąpienie intelektualistów domagających się zmian polityczno-ustrojowych w PRL. Za podpisanie się pod listem protestacyjnym w sprawie poprawek do Konstytucji został ukarany całkowitym zakazem druku. Przez wiele lat publikował głównie w czasopismach emigracyjnych i podziemnych. Rówieśnik Krzysztofa Baczyńskiego i Gajcego, jest autorytetem moralnym dla wielu pokoleń Polaków. W międzyczasie ożenił się z Katarzyną Dzieduszycką.

Zmarł 28 lipca 1998 roku w Warszawie. Śmierć poety była wielkim ciosem dla wszystkich jego przyjaciół, Polaków i miłośników poezji.

W dniu pogrzebu prezydent RP Aleksander Kwaśniewski odznaczył Zbigniewa Herberta pośmiertnie Orderem Orła Białego. Żona, pani Katarzyna Herbert, odmówiła przyjęcia odznaczenia. Gustaw Herling-Grudziński po śmierci Zbigniewa Herberta powiedział: „Umarł jeden z najwybitniejszych pisarzy polskich, znakomity poeta, świetny eseista, bliski mi człowiek i przyjaciel. Bardzo nad tym cierpię, że nie dożył dnia, w którym stałby się laureatem, bardzo zasłużonym laureatem literackiej Nagrody Nobla. Ale w sercach jego admiratorów i czytelników jest on już niewątpliwie, i był  od dość dawna, takim właśnie laureatem noblowskim”.

Zbigniew Herbert należy do najbardziej znanych w świecie, czyli najczęściej tłumaczonych, polskich poetów XX wieku. Jego wiersze przełożono na wszystkie najważniejsze języki świata, między innymi angielski, włoski, czeski, holenderski i szwedzki. Do najważniejszych nagród, którymi poeta został wyróżniony, należą: nagroda imienia Nikolausa Lenaua, nagroda Herdera, nagroda imienia Petrarki, Międzynarodowa Nagroda Pisarska Walijskiej Rady Sztuki, nagroda imienia Brunona Schulza oraz inne. Znaczenie twórczości Zbigniewa Herberta wykraczało i nadal będzie wykraczać poza literaturę. Jako pisarz i człowiek był obserwatorem szaleństw historii XX wieku. Był pisarzem-mędrcem, który swoich współczesnych uczył dystansu wobec fanatyzmu i bezkrytycznego przyjmowania ideologii lub doktryn. Jego ogląd świata to szukanie porządku, stawianie pytań – a nie jednoznacznych ocen. Czyni to również Pan Cogito tytułowy bohater zbioru wierszy, który przyniósł autorowi największą sławę. Pojawia się on również w wielu późniejszych utworach opublikowanych po 1974 roku. Stała obecność Pana Cogito w twórczości Zbigniewa Herberta sugeruje, że jest on kimś niezwykle ważnym, powołanym do spełnienia określonej roli.

Bohater to alter ego autora – sceptyka, który twórczo przemierza świat, z dystansu przygląda się sobie, ludziom i rzeczom, analizuje podstawowe zagadnienia egzystencji. „Cogito ergo sum” – myślę, więc jestem. Pan Cogito pyta, pan Cogito ma wątpliwości a jednocześnie szuka porządku. W dzisiejszym świecie przemocy, okrucieństwa, głupoty, lęku, w świecie rozchwianych wartości, pobieżnego, amatorskiego i niemądrego spojrzenia na świat, to, co w swoim myśleniu proponował Zbigniew Herbert, jest może mało popularne, ale godne głębokiego zastanowienia. Poeta znakomicie pokazuje, że człowiek w życiu staje przed setkami alternatyw i jego sytuacja jest dramatyczna, bowiem rzadko wybiera między prawdą a kłamstwem, między białym a czarnym, gdyż wszystko wokół nie jest tak jasne i oczywiste. Pan Cogito jest prefiguracją współczesnego człowieka, z całym jego bagażem klęsk i zwycięstw, z jego małością i wielkością. Jest kimś, kto cierpi. Postawa wyprostowana, którą przybiera może niczego nie zmieni, ale przynajmniej zapobiegnie „powaleniu bezwładem i uduszeniu bezkształtem”. Cnota jest wartością samą w sobie i nawet w obliczu fizycznej przegranej wypada „wyjść, skrzywić się, wycedzić szyderstwo, choćby za to miał spaść bezcenny kapitel ciała – głowa”.

Jak żyć? Co wybrać? Komu zaufać? – to pytania, które zadaje sobie współczesna młodzież.
Bohater wierszy naszego patrona – Pan Cogito – pomaga odpowiedzieć na te pytania, dokonywać właściwych wyborów, pokazuje w swoim przesłaniu, że jest sposób na prawe i godne życie. Wskazuje, jakie są prawdziwe wartości i gdzie ich należy szukać.

Oto Herbertowski dekalog, który jest również dekalogiem uczniów i nauczycieli Zespołu Szkół Ponadgimnazjalnych im. Zbigniewa Herberta w Trzebiatowie.

Pan Cogito mówi:

  • Przyjmij aktywną postawę wobec świata. Nie wolno ci być obojętnym wobec łotrostwa, przemocy, obłudy wystosuj Gniew i Pogardę.
  • Oddziel dobro od zła i potęguj dobro.
  • Nie zwalczaj zła „siłą”, bo to będzie oznaczało nowe zło.
  • Bądź odważny w obliczu przemocy, bądź szlachetny i wierny jak prastare wzorce: trzech bohaterów z trzech słynnych eposów świata – Gilgamesz, Hektor, Roland.
  • Kochaj świat i jego piękno, a odrzuć nędzę moralną.
  • Nie wybaczaj w imieniu ludzi skrzywdzonych, bo tylko oni mają do tego prawo.
  • Pamiętaj, że zostałeś powołany do wypełnienia misji, która jest szczególnym wyróżnieniem, bo „czyż nie było lepszych” – zachowaj więc postawę opartą na prawdzie, godności, cnocie i braterstwie.
  • „Strzeż się dumy niepotrzebnej”.
  • Zachowaj pokorę i dystans wobec samego siebie.
  • Bądź wierny, idź! Idź, by krzewić humanitarne wartości, nieść ludziom rdzeń tego, co prawdziwe, trwałe i wartościowe.